Rywalizacja na giełdowym parkiecie

Rywalizacja na giełdowym parkiecie

W dzisiejszej rzeczywistości giełdy wpływają na to, w jakim stopniu zadłużone są kraje i instytucje finansowe, jakie reformy podejmują politycy. Wpływ korporacji finansowych i giełdowych inwestorów na notowania najróżniejszych firm jest nie do ocenienia. Większość baniek spekulacyjnych powstało mimo licznych prób zapobieżenia tego typu działaniom. Niestety giełda przynosi zyski wszystkim tym, którzy grają, nawet jeśli firma chwilowo wypromowana za kilka lat stanie się bezużytecznym dłużnikiem. Umiejętnie sprzedający i kupujący udziały gracze potrafią przejąć firm upadające, gdy te warte są najmniej, by odsprzedać je po odbiciu się od dna. Inni gracze wybierają nieetyczną drogę, polegającą na masowym inwestowaniu w dany sektor przez wszystkich – w ten sposób firmy i korporacje niewarte miliardów, właśnie na tyle zostają wycenione. To pozwala wszystkim udziałowcom zanotować chwilowe zyski, wypłacić sobie dywidendy i następnie sprzedać udziały, gdy te będą warte najwięcej. Z czasem rynki orientują się jak bezwartościowe jest konkretne dobro i dochodzi do bardzo brutalnej w skutkach redukcji, która niestety nie uderza w prowodyrów całej sytuacji, a przeważnie w niewinnych ludzi jak pracownicy danej firmy. Mimo swoich oczywistych wad, giełda nadal wydaje się być jedynym racjonalnym systemem dla kapitalizmu.